sobota, 17 listopada 2012
Marmot Leadville Jacket test, opinia
Marmot Leadville Jacket test, opinia
Specyfikacja Marmot Leadville softshell:
Materiał: WINDSTOPPER Softshell, Polyester Stretch
Panele boczne: Softshell Double Weave, Polyester, Elastane Stretch
Waga: 459g
seria Marmot M2
Gore Windstopper
wiatroszczelny, wodoodporny i oddychający
panele wentylacyjne
wewnętrzna kieszonka z wyjściem na słuchawki
zapinane na zamek "ciepłe" kieszenie
kołnierz wyłożony materiałem DriClime
zaprojektowany aby ubierać bezpośrednio na bieliznę
1.Skąd on u mnie?
Softshella Marmot Leadville kupiłem w sierpniu 2010 w Tarnowie, jakoś można powiedzieć przypadkowo. Właściwie jechałam po model Mrmot Approach , jednak o tym także czytałem sporo pozytywów, a był przeceniony z 599 na 349, więc przymierzyłem i kupiłem w kolorze pomarańczowym, bo tylko taka L-ka została na sklepie. Moja opinia była pozytywna i nadal taka pozostaje
2.Matreriał i wykonanie
Jak już wspominałem mój Marmot Leadville jest w kolorze pomarańczowym z szarymi wstawkami, co ma dwie strony – na rower dobrze bo widać z daleka, jednak lubi przyciągać brud i kurz. Bywało, że za czysta nie była, jednak pranie znosi bardzo dobrze – aż się zdziwiłem, że tak łatwo zabrudzenia schodzą no i na razie nie blaknie. Wewnętrzna część kołnierza Leadville, jak również kieszenie wykonanego z miłego w dotyku materiału DriClime , który jak na razie nie mechaci się.. Wstawki ze stretchu po bokach kurtki Marmota i od wewnętrznej strony rękawów (właściwie większa część rękawów jest zrobiona z tego materiału) poprawiają swobodę ruchów. Dzięki nim softshell także lepiej dopasowuje się do sylwetki, szczególnie gdy chcemy założyć go na jakąś grubszą warstwę termiczną. Materiał nie jest niczym ocieplany od środka, co daje szerokie spektrum zastosowań, jednak w zimniejsze dni trzeba po prostu włożyć pod niego coś cieplejszego niż t-shirt i jest gotowy na każdy śnieżny test :)
Jeśli chodzi o wykonanie to absolutnie nie mam zastrzeżeń. Wszystko dobrze skrojone, szwy staranne i mocne. w Marmocie nic się nie pruje, nie strzępi, zero wystających nitek i innych takich niedociągnięć. Praktycznie nie ma wzmocnień lecz nie ma mowy o jakimś kosmaceniu materiału na ramionach od plecaka. Zamki YKK, małe ,pracują wspaniale, zero zacięć, niezawodne. A w sumie w Leadville Jacket jest ich cztery. Dobra jakość wykonania.
3.Budowa, krój
Krój Leadville jakbym to powiedział – klasyczny. Nie jest przydłużana z tyłu, rękawy jak w standardowej odzieży przy podnoszeniu rąk idą w dół. I tu jest jeden z głównych minusów tej kurtki Marmota jak dla mnie – brak technicznego kroju. Całość jednak ogólnie nawet dobrze na mnie leży (choć mogłaby być węższa), wygonie się nosi, nie krępuje ruchów i funkcjonalne są także wąskie rękawy. Kołnierz Leadville Jacket wg mojej opinii nie jest zbyt dopasowany do szyi i niekiedy wieje przez niego. W tym wypadku założenie chusty wystarcza. Do tego mógłby być wyższy.
W kurtce Leadville umieszczone są w sumie trzy kieszenie – dwie zewnętrzne, tzw ciepłe (z miłym materiałem „kołnierzowym” DriClime w środku, które ciepłe są nie tylko z nazwy i naprawdę się przydają, bo noszę w nich kupę drobiazgów i jednak kieszenie wewnątrz z otworem na słuchawki, która jak dla mnie jest zbędna i nieprzydatna. W tej kwestii zdecydowanie brakuje kieszeni zewnętrznej na piersi albo boczne mogłyby być podniesione trochę wyżej, gdyż przy zapiętym pasie biodrowym dostęp do nich jest ograniczony. Na dole kurtki zamontowano ściągacz, którego linka chowa się do zewnętrznej kieszeni i nic nie wystaje – ciekawy patent. Szerokość mankietów Można regulować rzepami, których często sam używam.
Wadą natomiast jest dla mnie także brak kaptura, gdyż zdecydowanie są momenty, że byłby niezastąpiony. Wcześniej nie przywiązywałem do tego wagi, jednak po kilku wypadach wiem, że to był błąd.
4.Wiatroszczelność, wodoszczelność, oddychalność.
Jeśli chodzi o wiatroszczelność to mnie zadowala i można ja także poprawić - wkładając coś na szyję, ściągając ściągacze i mankiety. Wtedy przepuszcza zdecydowanie mniej wiatru i można poczuć sporą różnicę.
Marmot Leadville formalnie jest wodoodporny , jednak w jej przypadku tylko impregnacja DWR jest ochrona przed wodą. A każdy wie jak to z impregnacja bywa – chroni tylko przez krotki czas i z każdym praniem jest coraz gorzej. Ja jednak nie kupowałem kurtki by wystawiać ją na ulewę, bo od tego są inne rzeczy, zaś te kilka deszczyków jakie przeszła zdecydowanie przemawiają na jej korzyść – materiał jakby sam z siebie nie przyjmuje wody, a nawet jeśli, to stosunkowo powoli puszcza ją do wewnątrz. W wypadku przemoknięcia materiał szybko schnie czy to na ciele, czy pozostawiony w cieplejszym miejscu.
Oddychalność materiału oceniam jako dobrą. Jak podaje producent w wypadku umiarkowanej aktywności spisuje się znakomicie. Jednak przy dużym wysiłku można się spocić od wewnątrz (ja się pocę w każdej odzieży także na osobach które wydzielają mnie pary wodnej z pewnością będzie pracował idealnie). Trochę brakuje wywietrzników pod pachami, jednak zawsze temperaturę możemy regulować zamkiem głównym. W wypadku dużego wysiłku, na postoju temperatura wewnątrz szybko się stabilizuje.
5.Używanie kurtki.
Odkąd kupiłem softshell Marmot Leadville, mam okazje używać go bardzo często. Jak dla mnie, mogę wymienić dwa główne zastosowania:
a.Rower – zakładam prawie zawsze bezpośrednio na koszulkę, gdy wieje i nie jest za zimno, temp ok. 5-15 stopni powyżej zera. W tym wypadku rękawy mogłyby być trochę dłuższe, bądź jak już wspominałem techniczny krój, a całość bardziej wydłużona z tyłu. Generalnie w przypadku tego zastosowania nie jest najlepiej ale jest dobrze.
b.Góry – tu już spektrum zastosowań jest szersze, a użycie Leadville zamyka się w przedziale (jak dotąd testowane) -10 -15 stopni i tutaj nigdy nie zakładałem pod nią warstwy termicznej podczas marszu. W moim przypadku ta część odzieży jaka jest softshell znajduje dla mnie zastosowanie tylko podczas wyjazdów z noclegiem pod dachem(typu schronisko). Na biwak nie biorę tego typu rzeczy, bo uważam je za zbędny balast. Do tego najlepiej sprawuje się przy długich marszach bądź intensywnych trasach – jak wspomniałem – na bieliznę. W Tatrach w marcu przy -10 na stromym podejściu sprawowała się idealnie. To samo podczas sylwestra w Bieszczadach w podobnej temperaturze. W Beskidzie Żywieckim kurtkę miałem narzucona na koszulę z długim rękawem i nie było mi w niej zimno zarówno we wsi przy temp ok. 10 stopni jak i przy załamaniu pogody na Pilsku parę godzin później gdzie było trochę poniżej zera. Temperaturę ciała regulowałem tylko czapką i rękawiczkami. W kwietniu w Bieszczadach podczas marszu nie było mi zimno przy temp ok. zera rano, jak i po południu, gdy ta podniosła się do 15 stopni. Na długim postoju jednak w tym softshellu zmarzłem - wszak nie można mieć wszystkiego. Co ciekawe bardzo duża różnica w komforcie jest, w przypadku koszuli z długimi rękawami i krótkimi oczywiście na korzyść tej pierwszej.
Po mieście w softshellu prawie nie chodzę, jednak wydaje mi się, że cudów by nie było (w sensie można zmarznąć), choć także nie chce tu nikogo odciągać od zakupu kurtki właśnie w tym celu.
6.This is the end…
Podsumowując dobra rzecz mi się trafiła w tej cenie. Jeśli bym miał kupić nowego softshella to owszem skieruje się w stronę Marmota, jednak zdecydowanie z kapturem, w technicznym kroju mimo to już droższa sprawa.
Zdecydowanie Leadville był dla mnie dobrym zakupem, który sprawdza się i zapewne jeszcze długo posłuży. Z czystym sumieniem mogę polecić tenże produkt w tym przedziale cenowym.
7.Ocena
Materiał 3/5
Krój 4/5
Oddychalność 3/5
Wiatrodporność 4/5
Wodoodporność 2/5
PS
Po ponad dwóch latach używania softshella mogę tylko poprzeć swoją opinię z testu. Kurtka bez uszczerbku, nic nie pękło, nic się nie popruło, a jak na swoje parametry sprawuje się wyśmienicie. Idealny kompan, gdy trzeba trochę przycisnąć i gruby ubiór nie ma sensu.
Tomasz Duda
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz