wtorek, 4 marca 2014

Arc’teryx Gamma Hoody – pół roku na grzbiecie

Arc’teryx Gamma Hoody – pół roku na grzbiecie

Od napisania ostatniej „zajawki” z używania softshella  Arc’teyxa minęło już ponad pół roku. W terminie luty-czerwiec 2013 testowałem Gammę Hoody chyba  w każdych warunkach pogodowych , temperaturowych i zdawałem relację ze swoich obserwacji. Po takiej długiej przerwie uznałem jednak, że trzeba dopowiedzieć parę zdań, które miałyby dementować wcześniejsze prognozy czy utwierdzać mnie w nich.

Latem softshell był używany stosunkowo rzadko. Kilkukrotnie wziąłem go ze sobą na rower, parę razy chodziłem w nim w terenie i często znajdował się na moim grzbiecie wieczorami, przy normalnych wyjściach „cywilnych”. Gdy temperatura obniżyła się poniżej 15 stopni, Gamma znowu odżyła a częstotliwość jej używania wzrosła. Kilkukrotnie miałem na sobie ta kurtkę podczas wycieczek w góry, często też zakładałem ją na wyjazdy typowo turystyczne, z górami w ogóle nie związane – ot kwestia wygody. Gdy w styczniu chwycił mróz, w softshellu ponownie zacząłem biegać. Końcem lutego zabrałem ją nawet jako podstawowe odzienie na bieg na orientację.

Materiał wewnętrzny - w lewym górnym roku - kaptur, z prawej plecy.
Pomimo intensywnego używania i mocnej eksploatacji na kurtce nie ma większych śladów zużycia. Materiał ciągle zachował spójną strukturę, nie znaczy go ani jednak dziura. Nadal jest elastyczny, wygodny, nie rozciągnął się. Wszystkie zamki błyskawiczne pracują rewelacyjnie. Użytkowanie widoczne jest chyba najbardziej po materiale wewnętrznym, który trochę się „skudłacił”, a na plecach nieznacznie wytarł od nacisku plecaka. Z zewnątrz nie zaobserwowałem śladów przetarć.











Mankiety

Ponadto nieznacznie zmechaciły się końcówki mankietów, co jest wyłącznie kosmetyczną wadą.  Poza tymi niedogodnosciami, innych nie zauważyłem, mimo dokładnej obdukcji kurtki. Wszystkie szwy trzymają wzorowo. Jak na stopień używania produktu to jego wytrzymałość i trwałość jest rewelacyjna.


Uwagi, jakie miałem wcześniej w stosunku do koloru potwierdziły się. Czarne ubarwienie jest raczej niekorzystne przy ubiorze tego rodzaju. Przede wszystkim przyciąga promienie słoneczne i wewnątrz odzienia robi się gorąco. Po wtóre stosunkowo szybko się brudzi – to chyba wyłączna wada materiału zewnętrznego. Po przejściu przez krzaki na kurtce jest widoczny niemal cały osad po nich.
Gamma Hoody bardzo dobrze radzi sobie z potem. Pomijając już oddychalność, za którą zawsze ją chwaliłem,  pot na dłuższą metę nie zostaje w materiale, ale jest transportowany na zewnątrz. Gamma Hoody bardzo dobrze sprawdziła się w biegu na orientację. To jedna z lepszych możliwości maksymalnie efektywnego wykorzystania tego produktu. Gdy wysiłek jest stały, ale niezbyt intensywny kurtka pracuje bardzo dobrze i regulacja temperatury przebiega na znakomitym poziomie. Ostatnimi czasy na dwóch tatrzańskich wyjazdach używałem softshella arc’teryxa jako drugiej warstwy na bieliznę, a pod kurtkę. Przyznam, że miałem przed tym pewne opory ale przy niezbyt dokuczliwym mrozie takie rozwiązanie jest jak najbardziej prawidłowe. Podczas większego wiatru lub gorszych warunków zakładam kurtkę, gdy zaś pogoda jest stabilna bądź wysiłek duży wystarczy sam softshell.



Zimą 2013/2014 miałem okazję porównać parametry Gammy Hoody  i Marmta Leadville w testach biegowych. Ten ostatni w konfrontacji do produktu Arc’teryxa wypadł naprawdę cienko. Marmot skrojony jest ja worek, materiał nie rozciąga się tak jak Gammie, a w okolicach szyi zostaje zbyt dużo miejsca, przez które wpada wiatr. Leadville jest po prostu mniej wygodny. Rękawy podchodzą powyżej nadgarstków, większa waga przy nieciekawym kroju daje o sobie bardziej znać , umieszczony a kieszeni na piersi Smartfon jest odczuwalny podczas biegu. Do tego materiał – Gore Windstopper ma ewidentnie gorsze parametry od Polartec Windshield. Po kilku biegowych użyciach w materiał wsiąkło dużo potu i nieprzyjemnie zesztywniał. Biorąc pod uwagę iż produkty Marmota powinny reprezentować jakiś poziom, to soft Arcteryxa jest o niebo lepszy.


Gamma Hoody spodoba się każdemu zwolennikowi dwóch kółek. Dobrze chroni od wiatru, w porządku oddycha, posiada anatomiczny krój. Kiedy tylko potrzebowałem zarzucić coś na siebie podczas rowerowych wycieczek – brałem Arc’teryxa w drogę.



Z powyższych przykładów ewidentnie wynika, że Gamma Hoody Men to rewelacyjna kurtka i Bentley spośród softshelli . Przez roku używaniu wygląda niemal jak nowa, nie traci na swoich właściwościach i znakomitych parametrach. W tym momencie mogę śmiało powiedzieć, że to mój najlepszy ciuch do wszelakich aktywności fizycznych. Co już zapewne wszyscy wiedzą – uniwersalizmu w odzieży tego typu nie da się osiągnąć, jednak eksploatując ten produkt, odnoszę wrażenie iż specjaliści Arc’teryxa są na dobrej drodze i ciągle próbują…
Pozdrawiam
Tomasz Duda



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz