czwartek, 27 lutego 2014

Lowa Silberhorn – test, recenzja, opinia

Lowa Silberhorn – test, recenzja, opinia




1. Dane techniczne
Kolorystyka: pomarańczowy
Rodzaj membrany: GORE-TEX
Płeć: Męski
Waga: 2200 gr/para
Materiał wierzchni: Zamsz
Mocowanie na raki: Tak
Podeszwa: Vibram Mulaz
Więcej informacji od producenta na chwilę obecną nie udało mi się wyciągnąć. Gdy kupowałem buty było ich jakoś więcej w sprzedaży i można było znaleźć bardziej szczegółowe dane.








2. Pochodzenie –  dlaczego buty znalazły się na moich nogach

Kiedy zaczynałem moją przygodę z turystyką, potrzebne mi były buty uniwersalne. W Beskidy, Tatry, na lato i zimę. Wystarczały. Odkąd jednak zacząłem przemierzać wyższe góry, odczułem potrzebę zaopatrzenia się w twarde, typowo wysokogórskie trepy. Jako iż w 2012 (teraz również) zbytnio groszem nie śmierdziałem zakup odkładał się w czasie. Oczekiwanie na cud (konkurencyjną wyprzedaż) pozwoliło mi przejrzeć rynek i sprecyzować potrzeby. But, jaki chciałem zakupić miał być jednoczęściowy, z twardą podeszwą typu D, wysokim otokiem i koniecznie skórzany. Wysoko nie mierzyłem, a jak widać w coś typowego dla tego rodzaju obuwia.  Kiedy w początku lutego 2012 r. robiłem kolejny naoczny obchód sklepów internetowych, moją uwagę przykuła wyprzedaż obuwia Lowa Silberhorn.  But nie popularny, przeceniony z 1100 na 700, na stronach anglojęzycznych zebrał niezła opinię – trzeba kupić. Niestety , w sklepie był tylko rozmiar na mnie „idealny” – taki jak butów trekingowych.  Pojawił się dylemat, gdyż pierwotnie chciałem wziąć pół numeru większe. Po długich walkach z myślami – ostatecznie kupiłem Lowy Silberhorn w lutym 2013 i do tej pory noszę je i testuję.



3. Warunki używania obuwia
Lowy, z pozoru ciężkie, wielkie i grube, w praktyce są butami bardzo uniwersalnymi.  Zasadniczym poletkiem doświadczalnym w zakresie testu butów pozostają bezkonkurencyjnie Tatry. Lowa Silberhorn, odkąd je kupiłem to mój podstawowy (choć nie jedyny) but tatrzański.  Przetestowane w przedziale temperaturowym od +15 do – 15. W butach chodziłem również po Alpach, podczas wyjazdu na Grossglockner.  Zdarzyło się również, że miałem je na nogach w Beskidach – konkretnie obeszły ze mną Gorce i Pieniny.















4. Wykonanie, materiały, budowa
Lowa Silberhorn to buty skórzane. Materiał wierzchni nie jest typowym nubukiem, ale bardziej szorstki od niego zamszem. Buty są dobrze uszyte, skóra gruba i mocna. Przy języku i na górze cholewki, wykończone bardziej miękką skórą, która lepiej „pracuje”. Otok wysoki, znakomicie przyklejony, gruby, w ogóle pozbawiony wad. Szlufki na sznurówki solidne, co tyczy się również samych sznurówek. Wkładki podklejone od dołu folią aluminiową, która poprawia termikę. Według opisów, których w tym momencie nie mogę odnaleźć, but jest ocieplony primaloftem.  Ogólnie trzeba podkreślić, że Lowa Silberhorn to buty niesamowicie solidne, ich mocna konstrukcja jest właściwie bezkonkurencyjna wśród moich butów. Obuwie nie niszczą się. W ogóle! Skóra nie pęka, nie zniekształca się poza normalny poziom. Wyściółka w środku buta również bez uszkodzeń. Otok nigdy nie próbował się odklejać (powszechny problem w innych butach). Sznurówki całe, szwy co do jednego ściegu na miejscu i bez rozpruć. Wkładka jak nowa, podeszwa nie ma tendencji do ścierania się. Pod względem wytrzymałości  i wykonania – rewelacja. Buty są przewidziane na stosunkowo szeroka stopę. Akurat na moją raczej ich nie modelowano, co nie znaczy że chodzi się niewygodnie.





5. Funkcjonalność
Biorąc pod uwagę, iż Lowa Silberhorn to buty twarde, predestynowane do warunków wysokogórskich mogę empirycznie stwierdzić, iż są relatywnie wygodne. Trzeba jednak założyć grubszą skarpetę. To chyba jedyne buty, w których nigdy nie nabawiłem się odcisków. Gdy raz szedłem w cienkich skarpetach pięty co prawda bolały, ale nie miało to negatywnych konsekwencji dla skóry i po zmianie skarpet kroczyłem dalej komfortowo.
Z moich doświadczeń wynika, że pomimo groźnego wyglądu buty do najcieplejszych nie należą. Jak sam sprawdziłem, najlepiej spisują się podczas jednodniówek, kiedy mogą spędzić noc w schronisku. Nie straszna im wtedy niska temperatura. Do -15 da się zachować komfort. Nie znaczy to, że wyłącznie w ten sposób używałem opisywanego obuwia. Wręcz przeciwnie.  Podczas wyjazdu na Grossglockner zaliczyły noc przy około -10 i cały kolejny dzień spędziły na moich stopach. Sprawdziły się dobrze. Tym bardziej zawiodłem się na nich, podczas biwakowego wyjazdu w Tatry, w grudniu 2012. Gdy wkładałem nogi do butów, które spędziły noc na kilkunasto stopniowym mrozie, w kilkadziesiąt minut traciłem czucie w palcach, które trudno było odzyskać. W rezultacie nieźle się irytowałem, gdy w trakcie dnia musiałem wyciągać nogi z butów i rozgrzewać na postojach. Od tamtego czasu na biwakowe wyjazdy bym ich nie zabrał, a jeśli już to rano porządnie rozmroził i ogrzał nad palnikiem. Myślę, iż rozmiar może mieć wpływ na mniejszy zakres komfortu cieplnego w mojej parze butów.
Wodoszczelność obuwia stoi na poziomie powyżej przeciętnego. Gdy zamsz posiadał jeszcze pierwotna impregnację, nie traktowałem go żadnymi specyfikami. W takim stanie jednak, czwartego dnia chodzenia po mokrym śniegu buty lekko przemokły. Na skutek doświadczenia, bezwzględnie pociągnąłem zamsz Sportwaxem Meindla. Wiem, że niektórzy konserwatorzy butów mogliby mnie za to zjeść, jednak w takim stanie obuwie funkcjonują już dwa sezony. Efekt jest super. Nie zauważyłem, żeby but stracił na oddychalnośći, a wodoszczelność jest teraz niemal 100 procentowa. Polecam.
Buty oddychają dobrze, jeśli porównać je w ramach swojej kategorii wagi i przeznaczenia. Kiedyś powiedziałbym, że raczej mało pary wodnej przepuszczają, jednak po doświadczeniach z butami dwuczęściowymi wiem, że te są naprawdę przewiewne.
Lowa Silberhorn były przeze mnie używane wraz z trzema modelami raków – Grivel G12, CT Nuptse automat i CT Nuptse koszykowe. W stosunku do wszystkich zachowują kompatybilność.
System wiązania nie należy do rewelacyjnych. Brak szlufki blokującej sznurówki trochę irytuje, ale jest zupełnie do przetrzymania.


6. Podsumowanie
Buty Lowa Silberhorn to naprawdę solidne i wygodne buty typu alpejskiego. Według mnie mają dwie wady – toporny system sznurowania i szeroki przekrój . Z moich jestem zupełnie zadowolony. No może zamienił bym je na pół numeru większe. Poza tym nie mam zastrzeżeń. Na chwilę bieżącą Lowy Silberhorn można zakupi c w standardowej cenie 800-900 zł .Nie wiem dlaczego na naszym rynku cieszą się znikomą popularnością, gdyż prezentują sobą przykład po prostu dobrego buta. Mam szczerą nadzieję, iż nie tylko moja para jest godna takiej pochwały.
Polecam i pozdrawiam
Tomasz Duda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz