Zniesmaczony negatywnymi doświadczeniami z butami Adidas Kanadia 8 Trail, za namową wielu postronnych osób, skierowałem się do Decathlonu w celu zakupu nowych "kapci". Do tej pory miałem kilka zasad w przedmiocie doboru obuwia biegowego - między innymi taką, że butów do biegania z Decathlonu nie kupuję. Postanowiłem ją jednak złamać.
Gdy tylko otrzymałem potwierdzenie uwzględnienia reklamacji Adidas Kanadia, udałem się do decathlonu i kupiłem Kalenji Kiprun XT6. Akurat były na promocji i zapłaciłem za nie 189,99 zł.
Na pierwszy rzut oka buty zrobiły bardzo dobre wrażenie. Przede wszystkim masywny bieżnik, w którym pokładałem wielkie nadzieje oraz solidna konstrukcja zapiętków, które bardzo dobrze trzymały stopę. W porównaniu do Adidas Kanadia, Kalenji były zdecydowanie bardziej masywne. Zwróciłem również uwagę na sznurówki - płaskie i sprawiające wrażenie solidnych. Po pierwszym założeniu butów wiedziałem, że dobrze będzie się nam współpracować, ponieważ są przeznaczone na stopę relatywnie wąską oraz dobrze trzymają piętę.
Pierwsze bieganie również wykazało pozytywne rezultaty - biega się wygodnie, nie ma uczucia, że but lata na nodze bądź przesuwa się (stale to uczucie towarzyszyło mi przy Cascadiach). Po pierwszym użyciu bieżnik dobrze zgryzł zarówno błoto, jak i śnieg.
Przejdźmy teraz do właściwego użytkowania. Kalenji Kiprun XT6 miałem okazję użytkować przez cztery miesiące, podczas których były eksploatowane intensywnie. Zarówno na treningach jak i zawodach. Trudno oszacować, ile zrobiłem w nich kilometrów, ale podliczając, to około 600-800. Akurat zdarzyło się, że używałem ich podczas przygotowań do egzaminu radcowskiego, podczas urlopu i z racji, że biegałem wtedy dość dużo w terenie, to i butom się oberwało. Poza treningami w Kalenji Kiprun XT6 przebiegłem :
- Rajd Dolnego Sanu - 110 km
- Likszor na orientację - 53 km
- Irokez rogaining - 75 km
- Kierat - 108 km
- Dusiołek górski - 53 km.
Jeżeli chodzi o wygodę butów i właściwości, to jest z nich bardzo zadowolony. Podczas żadnego biegu nie obiłem palców, nie odgniotłem stóp, nie miałem odcisków. Jedynie raz czy dwa drobne otarcia pojawiły się poniżej zewnętrznych kostek, jednak tylko w biegach 50 km i więcej. Po podklejeniu kostki taśmą kinesiotape nie było problemu. Poza tym mankamentem, w butach biegało się naprawdę komfortowo. Jeszcze raz porównując do Adidas Kanadia 8 Trail - naprawdę niebo, a ziemia.
Biegałem w butach w temperaturze - 20 i + 27, a za każdym razem czułem się komfortowo. Właściwości trakcyjne również mnie nie zawiodły - buty po prostu dobrze trzymają podłoże. Przyznam, że jedynie na skalistej nawierzchni nie miałem okazji dobrze ich przetestować, jednak na mokrej skale mało który but sprawuje się stabilnie.
Okazało się również, że wąski kształt butów bardzo odpowiada moim stopom, zaś rozmiar jest świetnie dobrany. Nie miałem żadnych problemów z odbitymi paznokciami.
Dodać należy, że mimo agresywnego i głębokiego bieżnika w Kalnji Kiprun XT6 wygodnie biega się również po asfalcie. Nie zauważyłem uczucia kostki pod stopami, czy odbijania stopy na asfalcie.
Jeżeli chodzi o trwałość butów to w tym względzie wypadły one najsłabiej. Przed pierwszym biegiem jakie w nich wykonałem - Rajdem Dolnego Samu na 100 km, nie widać było śladów zużycia. Niestety RDS dał im poważnie w kość. W prawym bucie zaczęły puszczać szwy. W kilku miejscach, przede wszystkim na zgięciu buta. Trzeba jednak zauważyć, że zużycie buta na biegu na orientację w mojej ocenie może być nawet dwukrotnie większe niż na zwykłym ultra. Często trzeba przedzierać się przez krzewy, pola, potoki i niekiedy w buty po prostu wybijają się patyki czy gałęzie. Pomimo drobnych rozpruć postanowiłem jednak, że buty jeszcze przetestuję.
Poniżej zdjęcia butów po RDS:
Poniżej zdjęcia butów po RDS:
Na kolejnych biegach cholewka nie zużywała się zauważalnie, ale rozpad postępował. Gwoździem do trumny dla butów był jednak ostatni Kierat. Jeżeli chodzi o wygodę, to już dawno tak komfortowo nie przebiegłem ponad 100 km. Jednakże, gdy już doczyściłem buty, zauważyłem, że cholewka jest w strzępach. Szwy puściły w wielu miejscach w obu butach, na zgięciach powstały również dziury na wylot.
Nie oznacza to, że aktualnie w butach nie da się biegać - wprost przeciwnie. Zdjęcia butów po Kieracie zamieściłem poniżej.
Co ciekawe, trzeba nadmienić, że ponadprzeciętnie wytrzymałe okazało się sznurowanie. W tym miejscu nie zauważyłem ponadprzeciętnego zużycia. Bardzo dobrze zachowywała się podeszwa. Pomimo biegania również po asfalcie (myślę że asfalt to ok 30% ich przebiegu) bieżnik starł się jedynie nieznacznie, nie tracąc przy tym zupełnie nic ze swojej właściwości. Zauważyłem że jedynie w kilku miejscach kawałki bieżnika są wyrwane. Producent widać postawił na twardszą gumę i według mnie za to należy się zdecydowany pozytyw.
Mając na względzie powstałe wady zgłosiłem reklamację w sklepie, która z miejsca została uwzględniona. Zdawać by się mogło, że teraz powiem, iż buty są tragicznie i trzeba szukać czegoś lepszego. Otóż nie, ze względu na niską cenę i ponadprzeciętną wygodę oraz błyskawiczne uwzględnienie reklamacji, jednak z nich zadowolony. Co więcej - kupiłem już kolejne buty Kalenji. Tym razem Kalenji Kiprun XT7. Mam nadzieję, że będą trwalsze.
Podsumowując uważam, że każde wymogi należy zbilansować. Preferowałbym wygodne i wytrzymałe buty, jednak nie wiem, czy osiągnięcie jednego i drugiego parametru będzie możliwe. Kalenji Kiprun XT 6 nie są zbyt wytrzymałe, ale nie ma również tragedii. Nie rozpadły się, ale oczekiwałem od nich czegoś więcej. Ich wytrzymałość trzeba określić jako wyższą niż Adidas Canadia 8 Trail jednak niższą niż Adidas Response. Jednakże również nie do końca - zużycie podeszwy w Adidas Response było znacznie wyższe. Nie trafiłem więc póki co na but idealny. Pomimo wskazanych defektów, ze względu na bardzo korzystną politykę sklepu w zakresie reklamacji oraz ponadprzeciętną wygodę, uważam że warto podejść do tematu taktycznie, a nie konserwatywnie i zainwestować w buty z Decathlonu. Jestem przekonany, że na nogach przeciętnego biegacza, co więcej, nie biegającego na orientację, buty będą zużywały się mniej niż u mnie. Ponadto jeżeli coś będzie nie tak, to można je zareklamować i jeżeli faktycznie będą wadliwe to zostanie ona uwzględniona.
Niebawem test Kalenji Kiprun XT 7. Niebawem, w zależności, ile wytrzymają :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz