Schrony górskie - Karpaty rumuńskie (Bucegi, Fagarasze, Piatra Craiului)
Puszka wśród szczytów
Fagarasze, 2b |
Schrony górskie – to o nich właśnie mowa.
Idea stawiania tego typu obiektów jest prosta – mają dawać dach nad głową, schronienie przez chłodem, deszczem i wiatrem. Nawałnicą, która zaskoczy na wysokim grzbiecie niedoświadczonych turystów, czy szkwałem tak potężnym, że weryfikującym umiejętności górskich wyjadaczy, rwącym tropiki namiotów, łamiącym maszty….
Rumuńskie schrony górskie
Główna grań Piatra Craiului, 2b |
Pomijając Alpy czy Pireneje, schodząc o tysiąc metrów niżej, schrony górskie możemy spotkać przemierzając dzikie, bądź mniej dzikie, grzbiety Karpat Rumuńskich.
W tym środowisku, budowa, czy raczej wtaszczenie na grzbiet blaszanych konserw ma więcej sensu. Kraj, na którego powierzchni znajduje się 60% obszaru Karpat, ma słabo rozwinięte służby ratownicze. Masywy górskie są wyższe (często przekraczają 2 tys. m npm ), bardziej odludne i niedostępne. Często trudno tu o szybkie zejście do cywilizacji i ewakuację w razie wypadu.
Te warunki zdeterminowały potrzebę usytuowania w rumuńskich Karpatach schronów górskich.
Podczas moich wycieczek z refugiulami spotkałem się w trzech pasmach górskich.
1. Góry Fagaraskie (Fagarasze) – w najpotężniejszym masywie Karpat schronów jest najwięcej (w sumie kilkanaście) i zapewne tutaj pojawiły się jako pierwsze. Podczas wędrówki można spotkać zarówno stare konstrukcje, jak i zupełnie nowe – postawione rok, czy kilka lat temu. Można tutaj mówić o dużej różnorodności refugiul’i – zarówno pod względem rozmiarów, jak i kształtów. Schronów trudno nie zauważyć. Są usytuowane bardzo intuicyjnie. Idąc wzdłuż głównej grani można łatwo zaplanować trasę z noclegami w schronach (pod warunkiem wolnego miejsca).
2. Piatra Craiului – w tym małym i skalistym paśmie naliczyłem w sumie 5 schronów. Wszystkie są typu kopułowego, przeważnie stare. Na mapie zaznaczono tylko trzy z nich, pominięto m.in. bardzo interesującą konstrukcję, położoną na grani, przy szlaku czerwonym.
3. Bucegi – jedne z najpopularniejszych gór Rumunii również zaopatrzone są w osobliwe konstrukcje. Według mapy naliczyłem ich w samych górach 7, większość położona w lesie, na podejściach pod główny grzbiet. Z pewnością wiąże się to z zagrożeniem od strony niedźwiedzi w tych górach. Oprócz nich, jest minimum jeden nowiutki z 2012 roku, w którym miałem okazję spać.
Wariacje stanu, kształtu i wielkości
Pojęcie schronu górskiego w ramach jednego kraju – Rumunii, czy nawet pasma górskiego nie jest jednolite. We wspomnianych wyżej górach można spotkać całą gamę tych obiektów:
Fagarasze, 1 |
2. Nowsze obiekty, na ogół kilkunastoletnie, mają zasadniczo dwa dominujące kształty:
Fagarasze, 2a |
Piatra Craiului, 2b |
3. Widoczny skok jakości i estetyki zauważymy w obiektach najnowszych – kilkuletnich. Stawiane są one albo w nowych miejscach lub uzupełniają i zastępują stalowe puszki. Można wyróżnić dwa typy.
Fagarasze, 1 i 3a |
Bucegi, 3b |
Realia noclegu w schronie, kultura i współżycie ze współlokatorami
Fagarasze, 3a |
Pierwszą przeciwnością może być rzeczywisty stan obiektu typu Refugiul. Nieraz okaże się, że wyczekiwany przez nas cały dzień przytulny kącik na noc, jest w formie nie zapewniającej schronienia bądź więcej – odstraszającej od wejścia. Nie wspominam tu o uszkodzeniach mechanicznych i niszczeniu leciwych konstrukcji. To zwykłe zużycie materiału. W większości przypadków jednak, utratę podstawowej funkcji, schrony „zawdzięczają” człowiekowi. Zdarzają się miejsca zaśmiecone, z wybitymi oknami, ociepliną wyrwaną ze ścian. Już w kilkuletnich konstrukcjach widać ślady wandalizmu, a bywa i gorzej. Nierzadko zdarza się bowiem, iż schron, który z definicji ma służyć za miejsce wytchnienia, XXI wiecznemu człowiekowi służy za kibel. Tak, sytuacje tego typa zdarzają się nader często.
Innym problemem są masy turystów. Szczególnie w górach Fagaraskich. A turyści mają tendencję do tego, iż zamiast chodzić cały dzień, w okolicach 15stej znajdują na swej drodze schron i zaczynają jego okupację. Sytuacja staje się trochę paradoksalna. Turysta, który miał czas w spokoju rozbić namiot, przygotować wszystko i iść spać, nie robi tego, tylko wygodnie rozkłada się w schronie w porze poobiadowej. Wieczorem zaś przychodzi prawdziwy górołaz, który dzień spędził jak powinien – w marszu i po nocy szuka schronienia. Znajduje upragniony schron i … . I słyszy że miejsca dla niego brakło. Zmęczony po całym dniu musi po ciemku wyciągnąć namiot, rozbić go i wszystko ogarnąć. Z pewnością ci w schronie są bardziej potrzebujący od niego.
Sytuacja, którą przytoczyłem jest prawdziwa i przez mnie obserwowana. Do niej również odnosi się kwestia poszanowania miejsca w schronie górskim.
Fagarasze, 2b |
Nocleg w schronie górskim wiąże się z przymusową koegzystencją najczęściej z dużą grupa ludzi, którzy niekoniecznie się znają, mówią tym samym językiem, a co najważniejsze – o różnych godzinach budzą się i idą spać. To tak, jak w zbiorowej sali schroniska, tylko kilkukrotnie gorzej. Bywa, że już od czwartej rano jakimś zapaleńcom zachce się wychodzić, a można spotkać turystów którzy chcą spać do ósmej i dłużej. W takiej sytuacji łatwo może wyjść na wierzch konflikt interesów i przerodzić się w spory słowne a nawet rękoczyny.
Fagarasze, 3a |
Kwestie, o których mówię wydają się z pozoru oczywiste, jednak jak się okazuje – niekoniecznie. Zdarzają się przypadki ludzi, którzy nie mają pojęcia o przeznaczeniu schronu górskiego i traktują go jako darmowe schronisko, gdzie trzeba im się podporządkować. Niestety miałem wątpliwość przyjemność spotkać takich rumuńskich „turystów” i dlatego przestrzegam.
Dla dobra swojego i innych….
Pozdrawiam
Tomasz Duda
Domyślam się że w schronie jest i tak wygodniej niż na glebie nad Morskim Okiem w weekend majowy ! Swoją drogą noc w takim schronie musi być ciekawym doświadczenie ;)
OdpowiedzUsuńCo prawda, to prawda - wygodnie nie jest. Jednak jeśli w schronie nie śmierdzi to wszystkie pozytywy noclegu we obiekcie przemawiają wybitnie na jego korzyść. Czy nocleg bedzie ciekawy, w dużej mierze zależy od tego, kto nam się przytrafi do towarzystwa :)
UsuńCiekawy wpis i bardzo interesujące zdjęcia! Choć sama nie jestem typem podróżnika wędrującego po górach, to jestem pewna, że porady bardzo przydatne dla tych, którzy wybierają się w te strony.
OdpowiedzUsuń