Za pięć dwunasta, jutro ruszamy...
Część sprzętu |
Tak, na dzień przed odlotem serce bije najszybciej, nerwowych myśli nie można zebrać do kupy, a jak na złość trzeba się sprężyć.
Spakować, dokupić ostatnie drobiazgi, ogarnąć wszystko myślami i przerzucić sobie gdzieś w głowie, układając w jedną całość.
Taki był właśnie dzisiejszy wtorek 16 lipca. Pełen nerwowego biegania, pośpiechu, telefonów i kombinowania.
No to na "zero" :) |
Każdy z nas po kolei w swoim kąciku wypychał plecak, sprawdzał czy aby na pewno wszystko zabrał, czy aby nic więcej na pewno nie jest potrzebne.
Kilka godzin temu spotkaliśmy się w Lublinie po raz ostatni. Pomówić o ostatnich szczegółach, podzielić wspólny sprzęt, wymienić uwagi.
Jutro nasze powietrzne drogi trochę się rozjadą, na Kijów i Istambuł, by w czwartek znów spotkać się w Biszkeku.
Każdy z uczestników wyprawy ma swoje oczekiwania po wyjeździe. Poza nimi łączy nas wspólne pragnienie zdobycia szczytu, ale przede wszystkim przeżycia wspaniałej przygody i bezpiecznego powrotu do domu.
Żywimy szczerą nadzieję, że wszystkie te oczekiwania uda się spełnić.
W trakcie wyjazdu postaramy się utrzymywać kontakt z krajem i wrzucać aktualne informacje na facebooku, jednak różnie z tym może być. W miastach, gdzie jest zasięg, raczej nie będzie z tym problemu, ale pod Górą - kto to wie.
Tym samym zapraszamy do śledzenia naszych poczynań i oczywiście zachęcamy do mocnego trzymania kciuków za powodzenie wyprawy.
Do zobaczenia wkrótce !!!
Tomek
Janusz
Janek
Konrad
Trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńPrzygotowanie fizyczne i psychiczne jest a to jest najwazniejsze
OdpowiedzUsuńKultura