sobota, 29 czerwca 2013

Maj – czerwiec Arc’teryx Gamma Hoody

Maj – czerwiec Arc’teryx Gamma Hoody

Podczas ostatnich i najcieplejszych dwóch wiosennych miesięcy kurtki Arc’teryx Gamma Hoody używałem okazjonalnie. Nie chodzi  tu o chodzeniu w niej po mieście, bo wieczorem zarzucić na plecy właściwie codziennie można, ale o konkretną działalność  w terenie.
Okazyjnie, z prostych przyczyn. Temperatura skoczyła powyżej 15 stopni (jak dla mnie maksymalna granica dla „aktywnego” noszenia softshella),  na niebie zagościło słońce (największy wróg czarnej kurtki), a czas wolny na wyjazdy skutecznie zrewidowała mi aktualna sesja.
Niemniej jednak udało się parę razy wykorzystać Gammę Hoody - podczas objazdówki po Rumunii, nad jeziorem, czy sprawdzić jej wodoodporność w ulewie.
Kurtka przyzwoicie oddycha, lecz przy kilkunastu stopniach nadaje się tylko do małej aktywności, bądź założenia na postoju. Nie jest przy tym ciepłym elementem odzieży. W bezruchu szybko może zrobić się w niej zimno i trzeba narzucić coś dodatkowego.
Gamma Hoody dobrze radzi sobie z wiosennym wiatrem. Założenie kaptura znacznie poprawia termikę.  Nie lubi słońca, ale wbrew obawom nie zachowuje się wtedy jak „worek”, czego się obawiałem. Wszystko dzięki dobrej oddychalności.
Podczas mżawek DWR wyrabia się poprawnie, a woda skrapla na zewnątrz tkaniny. Nie jest to oczywiście produkt wodoszczelny, co testowałem podczas solidnej ulewy. Po 3-5 minutach nawałnicy softshell przemaka. Nie od razu jednak moknie cały. Najpierw ramiona, później kaptur i reszta. Z wodą dobrze radzi sobie polarowa wyściółka, która odprowadza wilgoć od skóry.






Oberwanie chmury - cóż może być lepszego na test wodoszczelności
Jak do tej pory nie zaobserwowałem widocznego zużycia materiału wierzchniego. Wszystkie zamki błyskawiczne działają nader poprawnie. Ślady korzystania z Arc,tery Gamma Hoody widoczne są na wyściółce, która przez ostatnie 6miesięcy trochę się zmechaciła.


W ostatnich czasie miałem dostęp do wagi cyfrowej, więc pokusiłem się o zważenie kurtki. Wiadomo jak to jest z pomiarami cyfrowymi, jednak waga mojego rozmiaru M waha się w granicach 530g. To bardzo dobra wiadomość, gdyż 150g mniej, niż podaje na swoje stronie producent.   Z ciekawostek wspomnę, iż mniej więcej tyle samo waży mój polar Polartec Thermal Pro rozmiar L
Do tej pory niestety nie miałem sposobności porządnie przetestować softshella podczas jazdy na rowerze. Na moim grzbiecie zaliczył tylko jedną jazdę po mieście. W  temperaturze 13 stopni, mając pod spodem T-shirt, jechało mi się komfortowo. Kurtka dobrze chroniła przed wiatrem, oraz wygodnie układała się na ciele. Tył Gammy Hoody nie podnosił się, garda poprawnie przylegała do szyi, a rękawy pozostawały na przegubach dłoni podczas jazdy. Sam jestem ciekaw, jak ten element ubioru sprawdzi się podczas większego wysiłku i dłuższej trasy, ale póki co nie miałem okazji go założyć. Nieraz już woziłem softshell w sakwie, ale za każdym razem było  zbyt  ciepło, aby go założyć.

To tyle gwoli bieżących zajawek.  Niebawem wakacje i dłuższe wyjazdy lecz chyba bez udziału softshella.  W przypływie obecności i wolnego czasu naskrobię pełny test Gammy Hoody z okazji półrocznego okrywania mojego grzbietu.  
Pozdrawiam

Tomasz Duda

2 komentarze:

  1. Softshell testowałam podczas górskich wypraw i sprawdzał się rewelacyjnie. Świetnie chroni przed wiatrem, ale jeśli chodzi o jego przemakalność u mnie było podobnie. Jak dorwała mnie burza w górach to po paru minutach byłam mokra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemakalność, jak to softshell. Z mojej strony testowanie kurtki od tej strony to bardziej lekki żart. Była ulewa, kolega mówi "choć pochodzić, będzie fajnie", to pomyślałem, że można i ubranie przy okazji sprawdzić. Bynajmniej mnie nie zawiódł. :)

      Usuń