Bielizma termoaktywna Brubeck Merino Extreme – test, recenzja, opinia
Dane producenta
Bluza męska typu 1st layer z długim rękawem z wełny pochodzącej z owiec merynosów wykonana w technologii bezszwowej, z dwuwarstwowej, oddychającej dzianiny. Warstwa zewnętrzna wykonana jest w 100% z wełny merynosów, z których pozyskuje się puszystą wełnę o cienkich włóknach. Wełna charakteryzuje się bardzo wysoką termoizolacyjnością, dzięki temu bardzo dobrze chroni przed wyziębieniem organizmu, także w bardzo niskich temperaturach. Ma właściwości antybakteryjne, pochłania promieniowanie UV, może wchłonąć wilgoć odpowiadającą 1/3 jej własnej masy, nie sprawiając wrażenia mokrej w dotyku. Wewnętrzna warstwa poliamidowa szybko odprowadza wilgoć od skóry, dzięki czemu skóra pozostaje sucha, nawet podczas intensywnego wysiłku. Struktura siatki w miejscach o wzmożonej potliwości (pod pachami) podnosi komfort użytkowania oraz wspomaga odprowadzanie wilgoci. W porównaniu ze zwykłą wełną, wełna merynosów nie „gryzie" jest miękka i przyjemna w dotyku. Strefy RIB wzdłuż linii talii zapewniają idealne dopasowanie do sylwetki i gwarantują swobodę ruchów. Bezuciskowe ściągacze przy nadgarstkach, szyi oraz na biodrach ograniczają ryzyko przedostawania się zimnego powietrza pod dzianinę. Dzianina antystatyczna - nie elektryzuje się, antyalergiczna - nie powoduje uczuleń i podrażnień oraz bakteriostatyczna - nie wchłania brzydkich zapachów. Polecana do sportów zimowych lub aktywności w ekstremalnie niskich temperaturach.
Spodnie męskie typu 1st layer z długą nogawką z wełny pochodzącej z owiec merynosów wykonane w technologii bezszwowej, z dwuwarstwowej, oddychającej dzianiny. Bezuciskowe ściągacze przy kostkach oraz w pasie ograniczają ryzyko przedostawania się zimnego powietrza pod dzianinę.
Skład: 61% wełna, 37% poliamid, 2% elastyn
Dlaczego Brubeck Merino Extreme?
Od kiedy pierwszy raz usłyszałem o wełnie z merynosów i jej używaniu przy produkcji odzieży górskiej, byłem nieco sceptyczny. W miarę upływu czasu i czytania opinii, że jednak to ma sens, a materiał posiada więcej cech pozytywnych niż negatywów, zacząłem nabierać zaufania. Pomagały mi w tym krótkie, ale za to wielorakie opinie użytkowników. Prawdziwy szał na merino zbiegł się akurat w czasie z zapotrzebowaniem u mnie na zimową bieliznę. Zacząłem więc poszukiwania w celu zakupu odpowiedniego kompletu. Wymagania miałem niezbyt wyśrubowane – produkt przede wszystkim miał by relatywnie tani (to ten bardziej rygorystyczny wymóg), w kroju dopasowany i powinien posiadać w składzie domieszkę syntetyku. Dlaczego ten ostatni wymóg – zapytacie? Otóż w opiniach często spotykałem się z przeświadczeniami o słabej trwałości 100 % wełny. Domieszka syntetyku miała dodawać materiałowi elastyczności i zwiększać rozciągliwość i właściwości szybkoschnące bielizny (wełna sama z siebie schnie powoli i nie jest zbyt elastyczna). W pewnym momencie przeglądania, wybór mój padł na produkty firmy Brubeck, której bieliznę już użytkowałem (test Brubeck Thermo). Nie zastanawiałem się zbyt długo i znalazłszy stosowna promocję, zaryzykowałem zakup w zimie 2011/2012 r. Wielu moich znajomych zrobiło podobnie.
Warunki używania bielizny
Brubeck Merino Extreme miała stać się moją podstawową bielizną zimową, z preferencją na ujemne temperatury. Miałem w niej nie przede wszystkim nie zmarznąć i czuć komfort po kilku dniach użytkowania. Mając na względzie ekspedycyjne użytkowanie bielizny, a co z nim się wiąże – intensywne używanie, często bez możliwość jej prania przez ponad tydzień, kupiłem właśnie produkt typu merino. Jednym z większych plusów tego materiału jest właśnie antybakteryjność i redukcja przykrych zapachów, co znacznie zwiększa komfort użytkowania i użytkownika jednocześnie. Brubeck Thermo Extreme używałem przede wszystkim w Tatrach zimą, na Grosslockenerze, Kazbeku i podczas wyprawy na Pik Lenina. Myślę, że tym samym mogę być reprezentatywny w swoich opiniach.
Materiał, wykonanie
Po trzech sezonach używania bielizny muszę przyznać – z pewnością wełna merynosów jest mniej odporna na zużycie od syntetyków. Jak producent wspomina, spodnie i bluza wykonane są z kilku rodzajów materiału, a stosunek wełny do syntetyku to około 60%. Mało? Według mnie – wystarczająco. Ogólnie kilka rodzajów materiału poprawia funkcjonalność, ale każdy z nich ma różne cechy – jedne lepsze inne gorsze. Wełna jest z definicji przede wszystkim ciężka. Bielizna waży tym samym więcej niż analogicznej grubości komplet syntetyczny. Materiał z zasady charakteryzuje się grubym splotem – nie jest tak spójny jak syntetyk, ale pozwala na lepsze dopasowanie do sylwetki. Zewnętrzna warstwa, według producenta w 100% z wełny ma tendencję do mechacenia się i kudłacenia.
I tak jak wspomniałem – jedne elementy bielizny mechać się bardziej niż inne, co ująłem na zdjęciu. Do tej pory w materiale nie powstała żadna dziura, ale przy większym stosunku wełny wydaje mi się to bardzo prawdopodobne. Producent twierdzi, iż materiał „nie gryzie”. Po części ma rację – mi w zupełności odpowiada, ale nie każdemu musi. Niektórzy mniej „gruboskórni” znajomi narzekają na materiał, z którego jest wykonana bielizna Brubeck Merino Extreme. Według nich jest on niewygodny i właśnie „drapiący”. Sztuczny emblemat „merino extreme” jest bardzo nietrwały. Już w tym momencie popękał i zaczął odchodzić od materiału. Wkrótce zapewne zniknie.
Wygoda, funkcjonalność, czyli Brubeck Merino Extreme w praktyce
Bielizna jest stosunkowo wygodna i dobrze dopasowana. Materiał, o czym już wspomniałem, jest bardzo rozciągliwy i nie ma problemu aby dobrze wybrać rozmiar. Preferowane są zdecydowanie szczupłe sylwetki, które podkreśla. Na mój wzrost 184 i 75kg wagi, wybrałem rozmiar L i jestem z tego powodu bardzo zadowolony. W każdym wymiarze trafia on w moją budowę sylwetki i dobrze się dopasowuje. Również i spodnie, które nie uciskają w pasie, nie są zbyt długie ani za krótkie. Wysoki kołnierz prawidłowo opina szyję, rękawy nie uciekają do góry (przypadłość Brubeck Thermo) i mają odpowiednią długość. Bluza jest stosunkowo długa – w zimowej odzieży działa to na plus – jest cieplej w newralgicznych miejscach.
Dodatek syntetyku powoduje, że Brubeck Merino Extreme stosunkowo dobrze radzi sobie z potem. Mając na uwadze zasłyszane wcześniej opinie o słabym wysychaniu wełny, jestem bardzo zadowolony ze swojej bielizny. Nie zauważyłem właściwie różnicy w tempie schnięcia Brubeck Thermo i Brubeck Merino Extreme, choć muszę zaznaczyć, że w wełnianym wdzianku staram się trochę mniej pocić, jeśli można tak to określić.
Różnica jest natomiast istotna porównując właściwości antybakteryjne obu produktów. Wełna merynosów to pierwszy produkt, który faktycznie redukuje nieprzyjemne zapachy. W syntetykach ta właściwość jest na bardzo niskim poziomie, za to parametrami wełny merynosów w tym zakresie jestem naprawdę mile zaskoczony. Bieliznę można nosić parę dni i jest przy tym relatywnie świeża. Przetestowałem to dokładnie na wyprawie w góry Pamiru, gdzie z praniem było ciężko, a mimo wszystko bluza i spodnie pozostawały w zapachu „do zniesienia”.
Godną zauważenia cechą produktu Brubecka jest jego znikoma wiatroodporność. Jak powyżej wspomniałem, materiał posiada gruby splot i nie jest spójny tak, jak syntetyk. Z jednej strony lepiej oddycha i dopasowuje się, jednak na skórze czuć każdy podmuch wiatru. Bluza jest paradoksalnie bardzo ciepła, ale gdy wiatr zawieje nawet lekko, na ciele pojawia się chłodne i nieprzyjemne uczucie. Nie traktuje tego za wadę, tylko właściwie nigdy nie przewiduje dla bielizny roli pierwszej warstwy bez niczego wierzchniego.
W spodniach Brubeck Merino Extreme kilkukrotnie biegałem na mrozie. Wbrew pozorom – z dość dobrym rezultatem. Nie wychwyciłem różnicy, z porównaniu z syntetycznymi Brubeck Thermo, poza tym iż przy bezwietrznej pogodzie, w Merino Extreme było mi cieplej.
Podsumowanie
Moje subiektywne wrażenia z kilku sezonów używania bielizny są dobre. Za wydane pieniądze, otrzymałem proporcjonalnie dobry towar. Produkty konkurentów kosztują nawet dwukrotnie więcej, ale takich pieniędzy na bieliznę nie jestem w stanie póki co wydawać. Jeśli ktoś szuka bielizny na zimę, z wełny merynosów, rekomenduję Brubeck Merino Extreme. Nie będzie zawiedziony zakupem, a przynajmniej nie powinien być.
Co się tyczy samej wełny tego gatunku, to po używaniu bielizny, jestem do niech pozytywnie nastawiony. Dobry materiał na mróz i umiarkowany wysiłek fizyczny. Zdecydowanie gorzej od syntetyka znosi urazy mechaniczne, ma mniejszą wytrzymałość i trochę gorzej schnie, ale na warunki mroźne i ekspedycyjne jest zdecydowanie bardzo dobry i warto mieć odzież tego typu w swojej sportowej szafie.
Pozdrawiam.
Tomasz Duda
Ocena
Materiał 4/5
Krój 5/5
Wygoda 3/5
Transport wilgoci 3/5
Dobra recenzja. Widać że nie kupiona. Dzięki!
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz. Mogę zapewnić pełen obiektywizm wszystkich postów na tym blogu :) Pozdrawiam
UsuńMartwi mnie to że wiatr bije po ciele szukałem czegoś bo moje ciało nie porusza się tylko w miejscu jest a prędkości są w granicach 45km)h co polecazz Tomek
OdpowiedzUsuń